czwartek, 5 września 2013

Wstęp: Kremy

Powoli podchodzę do tego tematu. W dużej mierze dlatego, że moje podejście do kosmetyków jest bardziej francuskie niż polskie. We Francji im więcej wiemy tym lepiej, zaczynając od czytania składu, do kogo należy marka (bo np wiemy, że są koncerny, które nauczyliśmy się omijać ze względu na skład łukiem, a które przez to nauczyły się tuszować to np niby produkt stworzony we Francji, informacje adresowe do "instytutu" stworzonego na te potrzeby i zarejestrowane we Francji przez korporacje) - jeśli do czegoś takiego dochodzi szybko ostrzegamy się i otwarcie pałamy nienawiścią do tej marki i ją bojkotujemy. Sprawdzamy też atesty (wiadomo wiemy czy są wiarygodne czy nie, nimi też się interesujemy). Im bardziej naturalne, przemyślane, organiczne tym lepiej. Jeśli nie mamy zastrzeżeń kupujemy albo prosimy o próbki. To że lubimy produkty rodzime ja  uważam za genialną sprawę (we Francji dzielimy działami nawet na produkty z Francji i całą inną resztę), dzięki temu pieniądze zostają w naszej gospodarce, a ludzie mają w tym kraju prace, rozwija się przemysł, technologie i wszystko zostaje w rodzinie - tak ma być żeby nie było kryzysu.

Dodatkowo Polak jeśli coś mu się nie podoba, nie smakuje mówi dyplomatycznie (bo może komuś ze znajomych pod pasowało etc nie chce się poróżniać z  nimi) - no ok bez wow, francuz spytany powie dobitnie - nie kupuj bo to siki, obrzydliwe! kto to wyprodukował?!, a jeszcze w sklepie na przyszłość widząc, że ktoś ma zamiar to kupić czuje się w obowiązku - powiedzieć "Pani tego nie kupuje to pomyje!". Nie lubimy trwonić pieniędzy i być oszukiwani - tym bardziej braku szczerości i polemiki gdy coś co ma smakować jak wino i jest napisane, że wino - smakuje jak siki. Za to jeśli coś jest bardzo dobre polecamy i ćwierkamy na prawo i lewo.

poniedziałek, 2 września 2013

Koloryt Skóry

Trudno jest wyobrazić sobie, ale zaledwie dwa pokolenia temu, bycie
opalonym było równe z banicją rodzinną i naganą. Bardzo pilnowano tego aby nie opalić się, matki przekazywały to swoim dzieciom zarówno mężczyzną jak i kobietom. Jeśli zdarzyła się taka sytuacja, że dziecko jakimś cudem (choć nie było to łatwe) udało się jakoś opalić, w razie imprez rodzinnych, bankietów czy coctail party, pudrowano je aby "wyjaśniało", a poza tym miało szlaban na wychodzenie z domu dopóki opalenizna nie zejdzie i często też zaczerwienienie bo przyspieszano na różne sposoby złuszczanie się tego jak na tamte czasy uważano brudem. Na bycie "brudnym" mogli sobie pozwolić ludzie pracujący na słońcu, fizycznie. Mieszczanie jako grupa aspirująca, podobnie miała świra na punkcie bycia "czystym".

To zabawne jak się moda zmieniła, podobnie np. teraz ludzie marzą o atletycznej sylwetce a dwa pokolenia temu taka sylwetka była kojarzona z biedą kołtunerią jak golenie na łyso było równoznaczne z tym że masz wszy. Mogłeś też pracować z innymi "odszczepieńcami" w cyrku, chociaż to i tak znaczyło że pochodzisz z niszy. Jak nie trudno się domyśleć wszyscy w wyższych lożach, mieli czarne bądź bardzo ciemno brązowe włosy. Zarówno mężczyźni, kobiety, dzieci, wszyscy musieli mieć czarne, ciemne włosy. Słomkowy blond
albo mysi był wiadomo z czym kojarzony. Zasady były bardzo sztywne i każdy kto nie chciał mieć problemów stosował się do nich. Trzeba było, to byli ludzie majętni, posiadający władzę, kontakty towarzyskie służyły w dużej mierze szybkiemu pomnażaniu majątku. Będąc w takiej grupie, byłeś inaczej traktowany, miałeś dostęp do lepszych inwestycji, nowy biznes mogłeś otworzyć w ciągu tygodnia, nie czekałeś w kolejce na nic, wszystko co papierkowe, zezwolenia były ci załatwiane z dnia na dzień. 

Co ciekawe w Azji, Egipcie czy w Indiach nadal te zasady panują. Wszyscy chcą mieć tam czarne włosy (mężczyźni również farbują zarost) i być białym jak tylko to możliwe. Tacy ludzie są zupełnie inaczej traktowani, lepiej, jeśli jeszcze matka natura do kompletu dodała błękitne oczy (w Indiach) najlepiej. Taki mężczyzna jest podziwiany i jest wzorem dla innych mężczyzn. W Indiach gdy idziesz do goli brody po goleniu wszyscy dosłownie poza przycięciem zarostu, przy okazji dostają kompresy i są smarowani kremami rozjaśniającymi. W drogeriach wszystkie kremy dla mężczyzn mają składniki rozjaśniające i filtry. Oglądałem wiele dokumentów na ten temat, wychodzisz na ulice jaśniejszy i rzeczywiście inaczej jesteś traktowany. Poza tym hindusi bardzo dbają o włosy i zarost. Wysocy mężczyźni od 180cm też zazwyczaj oblegają wysokie stanowiska. Im wyższy, ciemniejsze włosy, jaśniejsza cera, tym lepiej będzie miał w życiu. Rodzice marzą o takim synu, kobiety o takim mężu, mężczyźni o takim znajomym.